Hej! Pol dnia spedzilam przy sortowaniu zdjec na moim laptopie, poniewaz jest ich az tyle ze otwieranie strony czy pliku zajmuje mu pol dnia ..
Deszcz nas rowniez nie opuszcza, nie jestem zdziwiona bo w koncu mieszkam w Wali, gdzie slonce to bardzo rzadki przypadek, aczkolwiek mam nadzieje ze to nie koniec wakacji w tak pochmurnej atmosferze!
W Polsce mnostwo czasu spedzilam z rodzina. Obiecalam sobie rowniez, ze odwiedze rodzinna dzialke, gdzie moj dziadek trzyma prawie wszystko z naszego dziecinstwa! Nie bylo mnie tam wieki, hustawka, piaskownica czy ciuchy z dziecinstwa, takie momenty uszczesliwiaja oko!
Male miejsce gdzie zupelnie mozna sie wyluzowac, po opalac czy grilowac, to miejsce bardzo mi przypomina wyjazdy na obozy (nigdy nie bylam, aczkolwiek z opowiadan, to zblizona wersja) na kemping czy pod namioty :)
Bylo przyejmnie!
Borowki :)
Lemoniady nigdy za duzo!
Hustawka z dziecinstwa, ktora ma juz 18 lat!
Jablka :)
Golebie :)
Trzymajcie sie!
slicznie !wyglądasz:)
OdpowiedzUsuń