Czesc! Juz minął tydzien odkad jestem z powrotem w Wielkiej Brytani w domu, fajnie było wkoncu wyspac sie we własnym łozku, jak to sie mowi (wszedzie dobrze ale w domu najlepiej) gdyz przez dwa i poł tygodnia spałam z siostra, wiadomo na wakacjach nie wazne sa warunki, a wspaniałe wspomnienia z rodzina i przyjaciołmi!
Od teraz, na blogu bede sie starac na ten moment pisac tylko i wyłacznie o moich wakacjach w Polsce w skierniewicach, gdyz mam mnostwo zdjec, ktorymi chciałabym sie z wami podzielic!
Juz o 3 rano musielismy wyjechac na lotnisko do Bristolu, wyladowalismy o kolo 10 rano, brak powietrza, duchota, slonce i brak cienia gdzie kolwiek, zaskoczyło nas juz na lotnisku w Warszawie. W wielkiej Brytani nie spodziewamy sie jednak duzych temperatur, aczkolwiek po stwierdzeniu ze w Warszawie na lotnisku temperatura wynosiła juz 30 stopni o 10 rano, strach było pomyslec co bedzie po południu!
Po sniadaniu jak i rozpakowaniu sie w gronie rodziny, podekscytowana poszłam przywitac sie z moja najlepsza przyjaciołka z ktora niestety ale widujemy sie tylko raz w roku ..
Upalny wieczor, pełne ekscytacji i nowych wiadomosci, przeszłysmy sie wokoł miasta.
Tak bardzo bylismy podekscytowani, zobaczenia sie z najblizsza rodzina!
Az usmiech sam pojawia sie na twarzy!
Skierniewice!
Piekne widoki!